Za sprawą filcu, który ma chyba z 4 mm grubości, wyszły mi ateciakowe grubaski :)
Do tego tasiemka, kawałek firanki,tekturki pokryte crackle accents, zdjęcie z Galerii Papieru
i fragment piosenki Ani Wyszkoni.
Mam nadzieję,że ta mieszanka przypadnie do gustu nowej właścicielce jednego z nich :)
Pozdrawiam, Klaudia
Ależ pięknie wyszło... taki ATCiakowy gobelin :)
OdpowiedzUsuńŚliczne! A tę piosenkę bardzo lubię;)
OdpowiedzUsuńHa, ten piękny Atciak trafi do mnie. Już nie mogę się doczekać, kiedy dostane go w swoje paluszki :)
OdpowiedzUsuńCudne!!!! Szczerze cudne!!!!
OdpowiedzUsuńcuda!
OdpowiedzUsuńwyszły rewelacyjnie :)
OdpowiedzUsuńDziękuję za miłe słowa :)
OdpowiedzUsuńŚliczne, bardzo ciepłe i to nie tylko za sprawą filcu ;)
OdpowiedzUsuńWspaniałe ATC...miłosne:))Ślę ciepłe pozdrowienia z uśmiechem serca i nutką zimowego słoneczka.Pięknych chwil życzę!
OdpowiedzUsuń*
Peninia ♥
Ale uroczy!
OdpowiedzUsuńpiękne ATC, świetny retro-miłosny klimat
OdpowiedzUsuń