W tym roku wybrałam się na warsztaty art journalowe do Janeczki. Bo art journal to moja druga, po atc, jeszcze nieśmiała miłość. Kto zna Jankę, wie, że to niezmiernie pozytywna, przesympatyczna i zdolna osóbka. Miło było znowu się spotkać :)
Były też spotkania prawie "po latach" :) (zdjęcia dzięki uprzejmości Carmen oraz Inki)
A kto chciał, mógł swoją obecność zaznaczyć na plakacie :)
Pozdrawiam, Klaudia