Dzisiaj, tak dla odmiany, mała ciekawostka przyrodnicza :)
Mój balkonowy ogródek odwiedził nietypowy gość.
Przyznam szczerze,że widziałam to stworzonko pierwszy raz w życiu.
A mowa o Fruczaku gołąbku, przez niektórych nazywanym też koliberkiem.
Nie jest to jednak ptak a motyl.
Próbowałam uchwycić go na zdjęciach... poruszał się bardzo szybko,więc nie było to łatwe zadanie.
U nas dzisiaj piękna pogoda :)
Miłej niedzieli, Klaudia
Niesamowite zdjęcia. Nigdy nie widziałam fruczaka gołąbka :)
OdpowiedzUsuńO! To się tak zowie? U mnie to lata i miałam nadzieję, że AŻ tak się klimat ocieplił, że kolibry żyją :-D
OdpowiedzUsuńA ja wiem o czym piszesz :) U mnie kilka lat temu też pojawiał się przez może dwa tygodnie, codziennie o tej samej porze, ok 20, niemal z zegarkiem w ręku :) Wiem, że niedaleko mnie też się kiedyś przylatywał. Tylko ciekawa jestem jak trafiłaś na tę nazwę...:) Pozdrawiam.
OdpowiedzUsuńPoprosiłam o pomoc wujka Google :)
UsuńNie wiedząc czego szukać, wpisałam hasło "ćma dzienna", bo podobne to do ćmy a lata w dzień :)